Ułatwienia dostępu

Czy jest sposób by bliską uzależnioną osobę skłonić do leczenia?

Życie w bliskiej relacji lub w jednym domu z osobą uzależnioną jest pełne cierpienia i huśtawki nadziei i rozczarowań. Bliscy najczęściej dostrzegają problem o wiele szybciej niż sama osoba pochłonięta nałogiem. Usiłują przeciwdziałać, zniechęcać, nakłaniać, wywierać nacisk na ograniczenie alkoholu, rozstanie z nim lub leczenie. Jednak każdy, kto próbował namówić nałogowca do takich zmian wie, że spotyka się to z dużym i długotrwałym oporem.

Czy zatem istnieje jakaś sprawdzona recepta na namówienie osoby pozostającej w szponach nałogu do terapii i rozstania z używką czy problemowym nałogowym zachowaniem?

Nadopiekuńczość rodzicielska

Część osób wchodzących w dorosłość czuje się bezradna i nieprzystosowana bo nie były przez swojego nadopiekuńczego rodzica zachęcane do podejmowania działań, dokonywania prób, do ryzykowania i narażania się na porażki, do samodzielnego stawiania czoła wyzwaniom. Przesadna kontrola i wyręczanie dziecka ze strony bojaźliwych, niespokojnych rodziców sprawia, że dzieci też stają się niespokojne i lękliwe. Trudno im zdobyć się na dorosłe samodzielne życie, na wyrośnięcie z potrzeby nieustannego odwoływania się do rodzica, jego rady i opieki.

Jak sobie pomóc i nie rzucać kłód pod nogi, gdy żegnasz się z piciem lub ćpaniem?

Podjąłeś/podjęłaś decyzję by przestać pić lub zażywać narkotyki? To świetnie, to pierwszy ważny krok dla Ciebie i bliskich. Możesz nastawić się, że realizacja tego postanowienia nie będzie jednak łatwa. Jak więc to zrobić by uwieńczyć swoje działanie sukcesem?

Złość rodzica na dziecko - przeczytaj zanim dasz jej upust

Uczucie złości a czasem wręcz wściekłości do własnego dziecka jest doświadczeniem, wobec którego może matki i ojców ogarniać bezradność. W micie "dobrego rodzica" tkwi przecież obraz wiecznej łagodności, wyrozumiałości i opanowania, poświęcania się. Brak w nim miejsca na nieopanowane reakcje czy gniew. Po wybuchu złości dopadają matki i ojców wyrzuty sumienia i wstyd a akty tej "niedoskonałości rodzicielskiej" są zazwyczaj ukrywane przed otoczeniem. Złość i zdenerwowanie w stosunku do dziecka są jednak naturalne. Nie ma takich rodziców, którzy od czasu do czasu nie mieliby negatywnych odczuć w stosunku do swojego dziecka. Mit dobrych, nadzwyczaj cierpliwych, tylko kochających rodziców, utrudnia bardzo radzenie sobie ze złością. Bo jeśli przyznamy się do uczucia złości - łatwiej możemy stawić jej czoła. Warto jednak przede wszystkim wiedzieć, gdzie może być źródło złości do dziecka bo nie zawsze tkwi ono po prostu w nieodpowiednim i męczącym zachowaniu potomka.

Dlaczego psycholog chce Twojego udziału w terapii dziecka?

Na świecie jest wielu troskliwych rodziców. Części z nich zdarza się doświadczać problemowego zachowania swojego dziecka, rożnego typu, np. niesforności, nadpobudliwości, braku karności, moczenia się, agresji i autoagresji - samookaleczeń, depresji, anoreksji, bulimii, sięgania po alkohol i narkotyki, "dziwaczności zachowań" i różnych innych. Częstokroć po wielu próbach korygowania problemowego zachowania dziecka, rodzic, w odruchu bezradności, dochodzi do wniosku, że "dziecku potrzebny jest psycholog". Zaskoczeniem dla wielu rodziców jest to, że psycholodzy i psychoterapeuci często zaczynają swoją pracę z rodzicami, niekiedy zapraszają całą rodzinę. Nawet, jeśli dziecko spotyka się ze specjalistą indywidualnie to współpraca ze strony rodziców jest wymagana.

Psychologiczne granice - o co chodzi?

Postawienie psychologicznej granicy ma spełniać podobną rolę co fizyczne granice: komunikować o odrębności danej osoby, o własności jej terytorium, o zgodzie bądź nie na wejście i zbliżenie się, o tym czyje prawa obowiązują - czyli kto tu rządzi, a czasem o możliwych konsekwencjach złamania tych obwieszczonych reguł. MOJE terytorium psychologiczne – czyli to, co zależy ode mnie i należy do mnie: moje myśli, uczucia, decyzje, czyny, potrzeby, prawa, tajemnice, sposób dysponowania moimi rzeczami. Granica jest informacją dla innych – na co im pozwalam. Sprawcy przemocy testują granice swoich przyszłych ofiar. Osobom, które nie mogły zbudować dobrych granic - łatwiej doświadczyć przemocy i wykorzystania.

Sińce na duszy - czym jest przemoc psychiczna?

Przemoc psychiczna to przemoc "w białych rękawiczkach", nie zostawia śladów na ciele i najczęściej nie jest uznawana za przemoc ani przez sprawcę, ani przez otoczenie, ani przez ofiarę. Osoba pokrzywdzona przemocą psychiczną otrzymuje "w spadku" zniszczone poczucie własnej wartości, przekonanie o własnej niezaradności i słabości, podwyższony poziom lęku - żeby wymienić tylko kilka najważniejszych. Niestety, i to jest chyba największą konsekwencją, w większości przypadków krzywdzony/a nie postrzega tych skutków jako efektu działania sprawcy. Sądzi raczej: "to ze mną jest coś nie tak", "jestem nienormalny/a".